Wschodnią granicę kraju przekroczyły grupy emigrantów z ZSRR, a dokładnie właśnie zlikwidowanego Polskiego Rejonu Narodowego im. Juliana Marchlewskiego na Wołyniu. Strażnicy graniczni wezwali Korpus Ochrony Pogranicza do wzmocnienia kontroli granicznej. Niektórzy z nich mieli rodziny po naszej, stronie jednak w większości są to dla nas obcy ludzie. Służby wciąż kontrolują emigrantów, jednak pojawiają się pierwsze problemy z miejscem, w którym będą mogli oni zamieszkać i pracować. Wśród nich mogą być zarówno zagorzali komuniści jak i szpiedzy.
Korpus Ochrony Pogranicza czeka na rozkazy z Warszawy, tymczasowo osadzając emigrantów w pobliżu granicy.